Drogi prąd “dobija” również kawiarnie. A oszczędzać prąd nie za bardzo się już da

Nawet o 400 procent wzrosną rachunki za prąd w jednej z białostockich kawiarni. – Nie mamy szans tego udźwignąć – mówi właścicielka lokalu. Jak tłumaczy, pole do oszczędzania ma ograniczone, nie może choćby ograniczyć liczby włączonych przez całą dobę lodówek i zamrażarek, bo ich liczba jest podyktowana wymogami sanitarnymi.

Cen energii nie zrekompensują też wyższe ceny kawy czy ciastek – pole manewru jest tu ograniczone oczekiwaniami klientów, którzy sami w dobie szalejącej inflacji dłużej namyślają się przed wydaniem każdej kolejnej złotówki.