Czesi szturmują polskie sklepy i stacje benzynowe.

Czeskie media piszą o szturmie Czechów z przygranicza na polskie sklepy i stacje benzynowe. Zachęca ich obniżony VAT na paliwa i zerowa stawka na produkty spożywcze.

Najwięcej dziennikarskich relacji dotyczy regionu czeskiego Śląska, gdzie w pobliżu granicy są duże miasta. Z Ostrawy do stacji benzynowej w polskich Chałupkach jest 20 minut jazdy samochodem. Z Karwiny 10 min, podkreślili autorzy reportażu w czeskiej telewizji publicznej. Zwrócili także uwagę, że pierwszego dnia po wejściu w życie zmiany cen paliw, wieczorem na stacji w Chałupkach zabrakło benzyny.

W mediach ukazała się też informacja rzecznika PKN ORLEN Katarzyny Zasady, która zapewniła, że firma zmienia system logistyczny, żeby odpowiedzieć na zapotrzebowanie w pobliżu granicy.

W Czechach 1 litr benzyny 95 kosztuje około 36 koron (około 6,75 zł), w Polsce około 28 koron (około 5,25 zł). 

Czeskie przepisy pozwalają na przewiezienie w kanistrach maksymalnie 20 litrów paliwa. Według reporterów zdarzają się kierowcy, którzy kilka razy podjeżdżają samochodem i kupują łącznie 100 litrów paliwa. W przypadku celnej kontroli w Czechach muszą zapłacić VAT oraz karę grzywny.

 

Dziennikarze, którzy razem z kupującymi odwiedzili sklepy w Cieszynie oraz Kudowie Zdroju, podkreślają, że chociaż produkty spożywcze są tańsze niż w Czechach, to różnice nie są już tak atrakcyjne jak w przypadku benzyny.

Do Polski na zakupy spożywcze Czechom zawsze opłacało się jeździć, podkreślały w rozmowie z dziennikarzami dziennika “Mlada Fronta Dnes” (MFD) osoby czekające w kolejce do kas. Zerowa stawka VAT na żywność dodatkowo zachęciła ich do wyjazdów do Polski. W długich kolejkach czekano na mięso, owoce i nabiał. Za pomarańcze w Polsce płacono w przeliczeniu 15,60 koron. Tego samego dnia, w sklepie tej samej sieci w Czechach, pomarańcze kosztowały 49,90 koron.

– Dowiedzieliśmy się, że obowiązuje tu obniżony VAT na żywność, więc pojechaliśmy. Jesteśmy tu pierwszy raz, zrobiliśmy zakupy w „Lidlu” i warto było, choć tylko część asortymentu jest tańsza. Na przykład, dostałam pomarańcze, papier toaletowy, twarożek, cukier i tak dalej, zapłaciłam w sumie 1600 koron. Myślę, że za to samo zapłaciłabym w Czechach 2200 koron – powiedziała reporterom MFD Michaela Prochazkova z Dobruszki oddalonej od Kudowy o niecałe 30 km. – Na pewno przyjedziemy ponownie – zapewniła.

Jak informowaliśmy na początku lutego niższe ceny paliw na polskich stacjach zauważyli również Niemcy. Dziennik “Bild” pisał o wzmożonej “turystce paliwowej” w przygranicznych miejscowościach

 

“Litr benzyny super za 1,14 euro – tak tanio można obecnie zatankować w Słubicach bezpośrednio za przejściem granicznym. Dzięki temu turystyka paliwowa do Polski może znacznie wzrosnąć. Już we wtorek na słubickich stacjach benzynowych panował większy ruch niż zwykle, jak twierdzą operatorzy stacji. Policja spodziewa się korków na granicy, zwłaszcza w nadchodzący weekend” – relacjonuje “Bild”.

 

Pracownik słubickiej stacji Circle K mówi gazecie, że “dziś klientów kupujących benzynę było o 20 procent więcej, w weekend spodziewam się 100 procent.