Chelsea Manning wyszła po dwóch miesiącach z więzienia. Sygnalistka może tam trafić ponownie, bo nie chce zeznawać ws. WikiLeaks

Chelsea Manning opuściła więzienie po odbyciu kary dwóch miesięcy pozbawienia wolności. Sygnalistka została skazana za odmowę złożenia zeznań przed sądem ws. WikiLeaks. Manning była analitykiem wywiadu amerykańskiej armii i przekazała Julianowi Assange’owi informacje o łamaniu praw człowieka przez wojska amerykańskie podczas wojen w Afganistanie i Iraku.

Stanowiło to największy wyciek danych wywiadowczych w historii. Manning przekazała około 250 tys. tajnych dokumentów.

Jedynym z najgłośniejszych nagrań opublikowanych na podstawie tych informacji był film „Collateral Murder”, na którym przedstawiono incydenty z udziałem żołnierzy USA strzelających do ludności cywilnej z helikopterów.

Manning została aresztowana w 2010 r. Sąd wojskowy uznał ją winną szpiegostwa, zdrady tajemnicy państwowej, oszustw komputerowych oraz kradzieży i skazał na 35 lat więzienia.

W styczniu 2017 r., w ostatnim tygodniu prezydentury, Barack Obama złagodził wyrok z 35 lat do 7 lat więzienia, wliczając czas od dnia aresztowania. Manning została zwolniona 17 maja 2017 r.

Prawnicy sygnalistki zapowiedzieli, że nie będzie ona zeznawać w sprawach dotyczący WikiLeaks i Juliana Assange’a. Może to prowadzić do kolejnych kar więzienia.

Julian Assange przebywa obecnie w brytyjskim więzieniu, po tym jak został skazany na 50 tygodni więzienia za zlekceważenie wezwania do stawienia się w sądzie w 2012 r. Twórca WikiLeaks został aresztowany przez policję po wydaleniu go z ambasady Ekwadoru w Londynie, w której przebywał przez siedem lat. Assange otrzymał tam azyl polityczny, który chronił go przed ekstradycją do USA, gdzie może mu grozić kara dożywocia.

Prezydent Ekwadoru Lenin Moreno oświadczył, że przyczyną odebrania azylu dyplomatycznego było naruszenie przez Assange’a zasady „nieingerowania w wewnętrzne sprawy innych krajów”.