Burmistrz chciał usunąć wszystkie przejścia dla pieszych. Policja nie wyraziła zgody

Miasteczko Śląskie ma siedem tysięcy mieszkańców i jedyne osiedle, na którym do niedawna było osiem przejść dla pieszych. Nie pytając o zdanie mieszkańców, burmistrz uznał, że to “przejścia donikąd” i pięć zlikwidował. Zanim to zrobił, skonsultował się z policją. Okazuje się, że zniknąć miały wszystkie osiedlowe pasy, jednak policja się na to nie zgodziła. Zdania mieszkańców są podzielone, ale burmistrz swojej nowej koncepcji broni.

 

“Przejścia były, a piesi i tak przechodzili gdzie chcieli. Odpowiedzialność spadała na kierowców. Dalej można przez te drogi przechodzić, ale teraz pieszy musi się rozejrzeć czy nie nadjeżdża samochód” – argumentuje Michał Skrzydło, burmistrz Miasteczka Śląskiego

Miasto na początku chciało zlikwidować wszystkie przejścia dla pieszych. Na takie zmiany nie zgodziła się lokalna policja.

“Przede wszystkim chodziło nam o to, by zostały przejścia dla pieszych przy placówkach edukacyjnych i medycznych” – tłumaczy podkom. Damian Ciecierski z policji w Tarnowskich Górach

Burmistrz podkreśla, że nie zamierza likwidować pasów na drogach wojewódzkich i powiatowych. W poniedziałek, 20 września, około godziny 17 na takim właśnie przejściu na ulicy Woźnickiej w Miasteczku Śląskim ciężarówka potrąciła 13-latka. Wedle wstępnych ustaleń policji, chłopiec prawdopodobnie wszedł bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd, ale okoliczności jeszcze są wyjaśniane. 13-latek trafił do szpitala.