Belgia zasłużenie przegrała z Marokiem.

Do sporej niespodzianki doszło w pierwszym niedzielnym meczu grupy F na mundialu w Katarze. Jedna z najwyżej notowanych na świecie drużyn – Belgia zasłużenie przegrała z Marokiem 0:2 (0:0).

Spotkanie było bardzo zacięte i prowadzone w szybkim tempie. Inicjatywę mieli Belgowie, czego efektem były głównie kolejne rzuty rożne i wolne. Niewiele z nich jednak wynikało. Najlepszą okazję miał Michy Batshuayi, ale przegrał w sytuacji sam na sam z bramkarzem.

Tuż przed końcem pierwszej połowy Marokańczycy strzelili gola. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Hakima Ziyecha piłka wpadła do siatki obok interweniującego Thibauta Courtoisa. Wideoweryfikacja VAR wykazała jednak, że Romain Saiss był na spalonym, a przeszkodził w interwencji golkiperowi.

Po zmianie stron rozochoceni piłkarze z Afryki atakowali w większym animuszem. Na bramkę Courtoisa strzelał mocno m.in. Ziyech. W odpowiedzi groźnie uderzył Dries Mertens. Gra zrobiła się otwarta, a obie strony starały się strzelić gola. Sztuka ta udała się Marokańczykom w 73. minucie. Tym razem z rzutu wolnego mocno piłkę w kierunku belgijskiej bramki posłał Abdelhamid Sabiri, a zasłonięty Courtois dał się zaskoczyć. 

 Czerwone Diabły do końca meczu starały się o wyrównanie, ale bez skutku. Z kolei Marokańczycy wyprowadzili zabójczą kontrę w 92. minucie, po której wynik na 2:0 podwyższył Zakaria Aboukhlal.