Anulowane szczepienia i brak wyjaśnień. Problemy osób zapisanych na preparat Johnson & Johnson

Wiele punktów odwołało szczepienia preparatem Jonhson & Johnson. Ministerstwo zdrowia tłumaczy, że do kraju przyjechało zbyt mało szczepionek, a zapas został wykorzystany. Wzmożone zainteresowanie tymi szczepionkami wynika z faktu, że do odporności wymagana jest tylko jedna dawka.

– Mamy problem z dostawą szczepionek J&J. Drugiego maja dowiedziałem się po zalogowaniu na stronę systemu dystrybucji szczepionek, że została anulowana dostawa zaplanowana już od 22 kwietnia i 100 szczepionek firmy J&J w ogóle do nas nie dojedzie. W zamian dostaliśmy 90 dawek Pfizera. Dowiedziałem się, że szczepionki nie dojechały ogólnie do Polski, dlatego nie zostały skierowane do nas – wyjaśnił Łukasz Ignacek, prezes prowadzącej szczepienia firmy Gremedig.

– Ja otrzymałem informację sms, że moje szczepienie zostało anulowane. Po otrzymaniu sms zadzwoniłem na infolinię z pytaniem- co się stało i dlaczego? Odpowiedziano mi krótko, zwięźle- brak szczepionek J&J – stwierdził Oskar Drzewiecki.

– Dostałem powiadomienie sms z systemu e-zdrowie, że moja wizyta została anulowana. Nie udało mi się skontaktować z infolinią ogólnokrajową ani punktem szczepień. Przede wszystkim bardzo mi przykro, że ja w tym momencie nie wiem, czemu służy ten system szczepień. Szczepionki są przesuwane z jednego punktu do drugiego. Nie otrzymałem żadnego uzasadnienia tej zmiany – skarżył się czekający na szczepienie Michał Zawadzki.