Alec Baldwin zachowuje się haniebnie-twierdzi prawnik rodziny Halyny Hutchins.

Hollywoodzki aktor i producent, który 21 października na planie westernu “Rust” przypadkowo zastrzelił operatorkę Halynę Hutchins, został pozwany do sądu przez jej męża.

I poczuł się tym dotknięty. Baldwin uważa bowiem, że nie ponosi odpowiedzialności za wypadek, dlatego nie zamierza płacić odszkodowania rodzinie zmarłej. Teraz gwiazdor poszedł o krok dalej i pożalił się, że przez zachowanie męża operatorki nie może dokończyć filmu. Adwokat, który reprezentuje Hutchinsów, nie zostawił na Baldwinie suchej nitki. 

Prawnicy Aleca Baldwina w piątek złożyli w imieniu aktora wniosek o arbitraż w amerykańskiej komercyjnej organizacji Judicial Arbitraction and Mediation Services. Domagają się w nim zwolnienia aktora z wszelkiej odpowiedzialności finansowej za tragedię, która wydarzyła się na planie “Rust” oraz tego, by nie obciążać go kosztami sądowymi. Miałoby to wynikać z umowy którą przed rozpoczęciem zdjęć Baldwin podpisał z firmą Rust Movie Productions LLC, która produkowała feralny western.

Choć Baldwin wymieniany jest jako jeden z producentów filmu, jego rola miała się ograniczać do doradzania w kwestiach artystycznych i oczywiście do wcielenia się w postać głównego bohatera. Gwiazdor przyznał, że otrzymał za to od firmy producenckiej honorarium w wysokości 250tys. dolarów, z czego 100 tyś. zainwestował w film. 

Ten ruch nie spodobał się Brianowi Panishowi, prawnikowi męża zabitej operatorki Matthew Hutchinsa. Według “New York Post” i Deadline adwokat określił najnowszą próbę uniknięcia przez gwiazdora odpowiedzialności za wypadek jako “haniebną” i “bezwstydną”.